Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Eto

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Eto
Morf
Eto


Posts : 33
Join date : 15/04/2015

Eto    Empty
PisanieTemat: Eto    Eto    EmptySro Kwi 15, 2015 5:05 pm

Godność: Eto.
Wiek: Wygląda na dwudziestolatka, a tak naprawdę nie wiadomo kiedy zaistniał. Ujawił się niedawno.
Orientacja: Biseksualny.
Pochodzenie: Między Niebem a Piekłem, i to dosłownie. Ciężko określić dokładne miejsce narodzin, ponieważ zrodził się z żywiołów panujących na Ziemi.
Rasa: Inna – Morf.
* Zwierzęca forma: Brak.

Ranga:
Morf lub Pierwiastek – jest jedynym (póki co) przedstawicielem tego gatunku, który charakteryzuje się tym, iż otoczenie zapoczątkowało jego byt, a jego życie upływa w harmonii z otoczeniem. Trochę zbyt ogólnikowe, co? Chodzi o to, że stanowi ogniwo w łańcuchu Życia wszystkich istot. Nie jest bogiem, nie jest też pretendentem do tego tytułu. Można powiedzieć, że utożsamia się jako nowy żywioł ucieleśniony w materialnym, humanoidalnym ciele.

Moc:
1. Zamiana w przedmiot – jest to dość dziwna wrodzona umiejętność, ale przydatna. Zdolność ta umożliwia przekształcenie swojego ciała w wymyśloną rzecz. Najczęściej używa jej, aby nie rzucać się w oczy, a przy okazji poznać kawałek świata. Ponadto umie przyjąć funkcję jaką przedmiot, w który przemienił się, posiada – na przykład miksowanie owoców jako sokowirówka.
2. Zniekształcenie otoczenia – polega na tym, że za pomocą spojrzenia lub myśli może zdeformować architekturę (to jest między innymi przechylenie ścian, drzew, ławek; wykrzywienie latarni etc) na własną korzyść (przykładowo przesunięcie drzwi nienaruszające konstrukcji budowli, wtopienie się w ścianę jak w masło). Nie dotyczy istot żywych.
3. Pożyczenie mocy przez dotyk - ponieważ Eto chłonie każdą informację, to dzięki dotykowi jest w stanie na kilka chwil wybrać jedną moc należącą do istoty Nieśmiertelnej czy Mutanta. Nie trwa to długo, ani nie włada daną umiejętnością tak doskonale jak właściciel "pożyczonej" zdolności. Nie działa na osoby mające blokadę mentalną.

Umiejętności:
-Rozmowa z naturą. Nie musi otwierać ust, żeby porozumieć się z zarówno kamiennymi murami jak i bujną roślinnością w lasach. Nie musi nadstawiać uszu, ab chłonąć jęki czy pochwały ze strony środowiska.
-Pisanie na poziomie podstawowym. Był kiedyś w przedszkolu jako obserwator i nauczył się stawiać litery lub cyfry w proste ciągi znaczeniowe. Zawiera się w tym więc także banalne dodawanie i odejmowanie, mnożenie i dzielenie.
-Czytanie idzie mozolnie, co nie znaczy że ma prosty zasób słownictwa. Po prostu nie rozróżnia niektórych słów.
-Doskonale pływa, prawie że tak dobrze jak syreny. Bardzo dużo czasu spędza na tej rozrywce.
-Dobra orientacja w terenie. Kiedy przemierzy dany zakątek świata, to nie zapomina o nim, i gdy tylko spodobał mu się – to wraca do niego bez problemów.
-Pamięć do twarzy, gorzej z imionami. Jest w stanie katalogować swoją wiedzę na temat napotkanych osobników, lecz miewa trudności z przyporządkowaniem dla nich odpowiadającym im imion. Nie robi tego specjalnie czy na złość.
-Szpiegowanie. Gdy ktoś, kto go zaintryguje nie odwzajemnia zainteresowania i ucieka od Eto, to ten stara się jak umie śledzić danego osobnika, aż w końcu ten albo machnie na to ręką i pozwoli młodzieńcowi dowiedzieć się czegoś więcej, albo machnie ręką i przyprawi Eto o… guza na głowie. Jakby tylko to.

Broń:
Nie posiada.

Wygląd:
Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę w  chłopaku, to jego niesamowite oczy. Nie wielkość spojrzenia spod rzęs, co kolorowe tęczówki. Dodatkowo są zadziwiająco intensywne i mogą spokojnie konkurować z tęczą. Włosy koloru turkusa i zieleni są gęste, proste, rozpuszczone i sięgają do pasa. Wyjątek od reguły stanowi nieco dłuższy warkocz spleciony wzdłuż prawej stroni, który sięga trochę niżej. Postura skromna, wychudzona, mierząca wysokość 170 cm i ważąca zbyt mało jak na normę. Ubrany jest w czarną marynarkę i spodnie z dodatkowymi obszyciami w szachownicę, a na głowie czarna czapeczka z daszkiem, podobna kształtem do policyjnej. Pod marynarką widnieje jasnobrązowa koszula z kołnierzykiem, którą częściowo przysłania także luźny czarny krawat. Kolor skóry jasny. Nie nosi żadnych kolczyków, ale warto jeszcze wrócić do oblicza młodzieńca, które tryska energią i wigorem, a także maluje się na nim bardzo często chociaż delikatny uśmiech.

Charakter:
Podatny na otoczenie, mało kiedy umie odmówić danej przysługi. Garnie się do towarzystwa, ale bywa czasem tak, że oderwie się myślami od ziemi, a gdy wróci z obłok – rozmówcy już nie ma. Oj tak, wielki marzyciel z niego, prawdopodobnie żywi się samymi refleksjami i widokami. Zazwyczaj na twarzy rysuje się uśmiech, a to dlatego, że jest optymistą. Zresztą, jak tu nie być radosnym, kiedy nie potrzebuje się zbyt wiele do pełni szczęścia? Lubi pytać, aby dowiedzieć się więcej. Chłonny wiedzy jak gąbka wodę, i to na wielu płaszczyznach. Nie ukrywa swoich emocji, natomiast nie lubi mówić o sobie. Trudno utrzymuje kontakty z poznanymi osobami, więc często przypisuje mu się przydomek samotnika. Ale najbardziej adekwatnym określeniem całej istoty życia Eto jest… życie. Chciałby wszędzie być, wszystko wiedzieć, najlepiej to wszystkim pomóc i uszczęśliwić. Nie znosi widoku smutku na obliczu nawet obcej mu osoby. Nie mniej jednak potrafi uszanować zdanie innych, a także dzielić z nimi trudy. Żyje życiem innych.

Historia:
Ogień, Woda, Ziemia, Powietrze, Energia Kosmiczna… tak można by wymieniać wiekami ile elementów czy czynników wpływa na życie każdej żywej istoty. Z jednej strony te żywioły są przyjazne, pomocne i piękne, zaś z drugiej strony – niszczycielskie i nieposkromione. O tym każdy wie, ale dlaczego o tym wspominam?
Co byłoby, gdyby zabrakłoby jednego elementu w tej układance - jakiegokolwiek, które zostały wymienione lub są znane powszechnie?  Nie byłoby Życia. Ani na Ziemi ani w Niebie ani w Piekle. Może to zabrzmiało faktycznie dziwnie, zważywszy na to, że nie wszyscy posiadają duszę, a mimo to istnieją, albo nie mają ciała, a żyją. Właśnie to nurtowało niejednego mędrca. Dlaczego tak się dzieje? Co jeszcze podtrzymuje te istoty bez dusz przy egzystowaniu? I jeden z nich rozwikłał – a przynajmniej tak myślał, że rozwikłał – zagadkę. Odpowiedział więc na głos. MYŚL. Niby taka błahostka, ale jednak spełniała kilka warunków. Co z tym zrobił mędrzec? Nic, zmarło mu się zbyt wcześnie nim ogłosił swoją teorię światu. Nie był to przypadek, że zgon nastąpił dzień przed Zjazdem Wielkich Umysłów, w tym maczał palce diabeł posłany przez Lucyfera. Wpadł na pewien pomysł, aby znów, tak jak niegdyś to było z Hiobem, przystąpić do zakładu z samym Bogiem. Tym razem mieli nie ingerować w egzystowaniu jednostki, którą stworzyliby wspólnie z tych żywiołów co posiadali. Rzecz jasna najwięcej do roboty miał Bóg, ale uwinęli się szybko. Demon przedstawiający warunki Lucyfera rzekł do jednego z Archaniołów Boga:
-Mój Pan ma tylko jedno zastrzeżenie – ta istota nie może mieć swojej własnej osobowości, ani swoich myśli. Ma być Pusta.
-Najwyższy też stawia jeden warunek – ma możliwość rozwoju tylko dzięki otoczeniu, ani moce anielskie ani piekielne nie mogą zmieniać jego życia.
Skłonili się grzecznie przed sobą i dobili interesu. Oto Eto, istota bez wspomnień, bez emocji, bez myśli pojawiła się jak grzyb po deszczu pod drzwiami gmachu Instytutu. Bardzo sprawnie zaopiekowali się nieznajomym dając dach nad głową i ciepło przy kominku. Przez dobry tydzień nikt nie potrafił dotrzeć do umysłu młodzieńca, do jego osoby, a starało się wielu – czy to przez śmiech, czy przez groźby, czy przez posiłki i tak dalej. Dopiero specjalista od zaglądania do umysłów Nieśmiertelnych stwierdził fakt, że zielonowłosy chłopak potrzebuje czasu, ale także, że nigdy nie spotkał się z czymś takim, iż ktoś żyje bez refleksji. Tylko piękne, lecz puste spojrzenie wodziło od jednej twarzy do drugiej nic nie pojmując, nie wiedząc co się dzieje, jednak zapamiętując to wszystko co cudze.
Pewnego razu podniósł się krzyk opiekunki, gdyż nie mogli znaleźć młodzieńca. Od paru dni siedział w jednym miejscu w kącie, a tu nagle nie było po nim śladu. Kolejne dociekania i kolejne kłopoty gotowe. Za jakiś czas odkryto, iż na ścianie wiszą dwa identyczne obrazy, a po zdjęciu jednego z nich okazał się nim być przemieniony chłopak. Spodobał mu się najwyraźniej pejzaż górski, bo aż przybrał jego postać. To był początek czegoś nowego. W końcu udało mu się wejść w interakcję z otoczeniem, do czego dążył cały czas, choć pożądany skutek nastał z opóźnieniem.
Bardzo powoli wkraczał do świata na Ziemi, bardzo niepewnie śledził to wszystko co pokazywali mu inni, co mu mówili, a on dalej milczał. Oczy nabierały więcej mądrości nie dzieląc się z żadną inną częścią ciała. Nie można powiedzieć, że był głupi. Nie był jeszcze dostosowany do tego świata. Ale kto wie – może ktoś mu pomoże? Albo ktoś go znienawidzi i wyżyje się na nim? Ponieważ uważano go za nie w pełni sprawnego nie wypuszczali Eto poza mury Instytutu, ale pewnego razu zaszył się w pobliskim lesie i tyle o tej istocie wiadomo. Czasem dochodziły słuchy o niezwykle uprzejmym młodzieńcu, który rozmawiał z roślinami i przysłuchiwał się rozmowie fauny, lecz nie kojarzono go z "Dziwactwem". Wszak ile elfów czy wróżek miało umiejętność rozmowy z naturą, a przy tym nie wzgardziło miłym słowem?

Inne:
-Boi się samotności, dlatego niemal ugania się za wszelkimi istotami. Czasem jawnie, czasem szpiegując.
-Odżywia się emocjami, ale nie odmawia zwykłego pokarmu, gdy ktoś go poczęstuje.
-Czasem gada do siebie.

Inne konta:
Powrót do góry Go down
Essian
Cherubin
Essian


Posts : 144
Join date : 13/04/2015

Eto    Empty
PisanieTemat: Re: Eto    Eto    EmptySro Kwi 15, 2015 5:06 pm

Akcept
Powrót do góry Go down
 
Eto
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów ::   ::    K a r t y   P o s t a c i :: Karty akceptowane-
Skocz do: