Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Pijalnia czekolady

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Taro
Czystokrwisty α
Taro


Posts : 117
Join date : 10/04/2015

Pijalnia czekolady Empty
PisanieTemat: Pijalnia czekolady   Pijalnia czekolady EmptySob Kwi 11, 2015 6:22 pm

Kawiarenka mała, umoszczona w jednej z tych mniej używanych uliczek Londynu - zazwyczaj jest tutaj dość pusto. Wnętrze jest przytulne, skomponowane tak, by czuć się tutaj ciepło, w kolorach beżu, brązu i odrobin borda oraz czerwonych wstawek. W dodatku nie można powiedzieć, że jest tutaj szczególnie drogo. Samoobsługa.
Goście mogą się rozsiąść na wygodnych fotelach obitych skórą przy kwadratowych, dębowych stolikach.
Powrót do góry Go down
Voi
Nieokrzesany
Voi


Posts : 24
Join date : 17/05/2015

Pijalnia czekolady Empty
PisanieTemat: Re: Pijalnia czekolady   Pijalnia czekolady EmptyNie Lip 05, 2015 3:25 pm

Szły wolno, bo pośpiech nie był wskazany. Nie dlatego, że stópka Wróżki mogła nie zagoić się do końca (wierzyła, że już wszystko w porządku), tylko dlatego, że nikt ich nie poganiał. Ani nie chciał upolować, zjeść, zeskrobać czy cokolwiek innego. Po drodze zatrzymywały się, gdy coś wpadło w oczy - albo jednej, albo drugiej. Obie wyglądały na zafascynowane mijającymi witrynami, które pęczniały od wykwintnych lub skromnych produktów, wszelakiej maści. Najdłużej zatrzymała się Voi przy sklepie z instrumentami muzycznymi, a jej Dobra towarzyszka... sama zresztą o tym wspomni w swoim czasie.
Na początku nie zauważała, że przechodnie dziwnie się przyglądają towarzyszce Wampirzycy, lecz teraz dopiero do niej dotarło, iż wszyscy widzą różki Wróżki (hehe rym)! Musiała coś z tym zrobić, dlatego pochwyciła Turkusowowłosą za nadgarstek i pociągnęła w kierunku sklepu z ubraniami. Były tam podobne bluzy, co miała na sobie Voi, więc mogła kapturek naciągnąć na jej główkę. Do tego przymierzały sukienki (jakoś nie wyobrażała sobie drobnej koleżanki w dresowych ubraniach), aż znalazły częściowo sportową, do tego buciki (chociaż mogło to się nie podobać Wróżce - musiała takie nosić, bo przypominała za bardzo Sawako z Ringu) i mogły błądzić dalej.
Owszem rozglądały się tu i ówdzie, bo Zielonowłosa nastolatka z komórką w ręce szukała dokładnego adresu, jaki wpisała w przeglądarkę. Tu już nie było tylu ludzi co na innych ulicach, nie mniej nie wystraszyły się. Zgodnie i równym tempem zbliżały się do nietypowej kawiarni.
Pijalnia Czekolady.
-Piłaś kiedyś gorącą czekoladę?
Zapytała kumpelę, która sięgała jej ramion. W sumie wyglądały jak siostry, przynajmniej dla zwykłych śmiertelników.
Voi zastanawiała się, będąc jeszcze pięciolatką, jak smakuje czekolada w płynie. Czy tak samo jak w kostkach czy nie. I to właśnie obie dziewczyny będą rozwikływać zagadkę. Kwestią formalną, to jest nałożeniem odpowiedniej ilości gorącej czekolady (panowała tu samoobsługa, lecz wolała, aby Turkusowooka wybrała co chce i ile chce dodatków, które Voi jej poda - była jej coś więcej winna niż czekoladę) i zapłaceniem za dwie porcje. Przynajmniej narazie za dwie porcje.
Podała słodkie trunki na stolik i wsadziła po jednej słomce dla każdej. Czerwonooka bała się pokazywać kłów zza linii warg, więc będzie sączyć przez rurkę. Zaciągnęła pierwszy łyk i od razu uśmiechnęła się jej buźka. Mmmm...
-Nie krępuj się, zobaczysz jakie jest pyszne!
Powrót do góry Go down
Nim
Leśna
Nim


Posts : 10
Join date : 15/05/2015

Pijalnia czekolady Empty
PisanieTemat: Re: Pijalnia czekolady   Pijalnia czekolady EmptyPon Lip 13, 2015 8:06 pm

Początkowo wręcz nie mogła się doczekać ich wspólnego wypadu na miasto, jednak teraz, kiedy już przyszło co do czego, czuła się nieco mniej pewnie. Jak dobrze, że nie była sama! Gdyby nie to, że towarzyszyła jej Voi, wróżka zupełnie by się nie odnalazła. Bądź co bądź, Londyn zdecydowanie różnił się od puszczy, która dawniej była jej domem. Betonowa dżungla to nie to samo co jej zielona ostoja. Budynki wydawały jej się niesamowicie dziwaczne... jak właściwie wszystko inne wokół niej. Najbardziej osobliwe wydały jej się samochody i ten nieprzyjemny zapach, który zostawiały po sobie kiedy mijały dziewczyny. Marszczyła z niezadowoleniem nosek za każdym razem, gdy jakiś przejeżdzał obok. Poza tym jednak maszerowała dzielnie, co i rusz rozglądając się na boki z rozdziawioną buzią. Wszystko było takie inne od tego, co znała - a jako że szły wolno, mogła pozwolić sobie na dokładniejsze przyjrzenie się wszystkiemu, co tylko ją zainteresowało. Nie mogła sobie odmówić zatrzymania się na moment przy cukierni, z której dobiegała słodka woń. Zaraz jednak dogoniła Voi i szła tuż przy niej, krok w krok. Nieśmiało odnalazła jej dłoń. Gdzieś tam, stłumiona przez fascynację otoczeniem, tkwiła w jej główce obawa, że zgubi towarzyszkę i nim się obejrzy zostanie sama.
W ogóle nie zwróciła uwagi na to, że ktoś jej się przygląda. A właściwie nie ktoś, tylko całkiem sporo ktosiów. Na szczęście wampirzyca, mimo że przez długi czas była odcięta od świata tkwiąc w śpiączce, dużo szybciej zorientowała się, że coś musi być nie tak skoro wszyscy tak się im przyglądają. Zresztą, Nim jeśli nawet by to zauważyła, to pomyślałaby, że chodzi o jej różki. To było dla niej tak naturalne jak to, że w każdej chwili mogła się skurczyć lub unieść się w powietrze dzięki swoim skrzydełkom. Ba, była zaskoczona tym, że inni ludzie nie mieli czegoś takiego. Żadnych rogów, ogonów, nic. Hm. Tak czy siak, potulnie pozwoliła zaciągnąć się do sklepu, z którego wyszły chwilę później, przy czym ona w nowych ciuchach. Nawet to rozumiała - paradowanie w sukience splamionej krwią nie było ani estetyczne, ani przyjemne. Chętnie też pozbyła się jej ze względu na to, że czerwone ślady na materiale przypominały jej o zajściu nad stawem. Jedynie obuwie stanowiło dla niej pewien problem. Nigdy nie miała do czynienia z butami. Zawsze poruszała się boso. Dlatego dziwnie się czuła, mając je na stopach. No cóż, wygląda na to, że będzie musiała się do tego przyzwyczaić... Choć nie ukrywała swojej niechęci wobec tego.
- Um? - wydusiła z siebie na zadane przez zielonowłosą pytanie i zmarszczyła lekko brwi. Czekolada... Czekolada?  Widać było, że nie rozumiała o co chodzi koleżance. Nic dziwnego, w końcu nigdy nie miała do czynienia z czekoladą - ani w kostkach, ani w płynie. Zaczerwieniła się odrobinę, zawstydzona przez to, że nie była w stanie udzielić odpowiedzi dziewczynie, która była przecież dla niej taka miła.
Czekało ją zupełnie nowe doświadczenie. Chętnie wdychała słodki zapach gorącej czekolady. Dobór dodatków stanowił dla niej pewien problem, ponieważ nie bardzo wiedziała, jak do tego podejść, jednak poradziła sobie z tym w bardzo prosty sposób - wybrała to, co było najbardziej kolorowe i śliczne. I tak skończyła przy stoliku, z małymi piankami pływającymi w jej trunku i słomką. Właśnie... słomka. Przypatrywała się jej badawczo, przenosząc wzrok ze swojego napoju na towarzyszkę i z powrotem. Nie wiedziała jak się za to zabrać. Nawet ugryzła słomkę, ale chyba nie o to chodziło. Z zawiedzionym jękiem, spojrzała na Voi bezradnie, szukając u niej ratunku.
Powrót do góry Go down
Voi
Nieokrzesany
Voi


Posts : 24
Join date : 17/05/2015

Pijalnia czekolady Empty
PisanieTemat: Re: Pijalnia czekolady   Pijalnia czekolady EmptyWto Lip 14, 2015 6:01 pm

Jej towarzyszka była urocza! Najprędzej to nie puściłaby jej ręki do końca świata, i przy każdej nadarzającej się sytuacji - przytulałaby ją do siebie! Prawdopodobnie wiedziała znacznie mniej od Voi o betonowej dżungli, ponieważ trzymała się blisko Wampirzycy, a gdy tylko na moment rozdzielały się, to zaraz Wróżka podbiegała do nastolatki. Ta widząc w wielkich oczętach koleżanki zaciekawienie, ale i bojaźń o to, że rozdzielą się, także starała się trzymać przy sobie Kruszynkę. Mimo, że Voi sama była niepewna w tłumie ludzi, to świadomość i w pewnym sensie odpowiedzialność za kumpelkę wzięła górę i musiała wziąć się w garść. Stąd małe zakupy w odzieżowym, a teraz rzeczywista atrakcja dzisiejszego spaceru. Nigdy nie wiadomo, jak długo może Wróżka być w jej towarzystwie, czy zaraz nie będzie musiała iść do domu, albo coś w tym stylu. Nie chciała nawet sobie wyobrażać, że Turkusowowłosa jest zdana tylko na siebie. O to zapyta później, obecnie miały wszak spędzić miło czas nad gorącą czekoladą.
Którą nie potrafiła rozgryźć urocza Wróżka.
Z początku nieśmiało podglądała próby dziewczynki, lecz widząc jej nieporadność z deserem i jej spojrzenie pełne obaw, skierowała twarz w jej stronę i uśmiechnęła się leciutko. Szczupłymi palcami wyjęła słomkę ze swojej szklanki i powoli demonstrowała.
-Widzisz tutaj zagięcie? -wskazała palcem, po czym pochwyciła jeden giętki koniec (od plastikowego, sprężynowego przegubu rurki) i powiedziała dalej- Ta strona idzie do buzi, którą układasz o tak. W literkę "O".
Oczywiście i to pokazała na swoim przykładzie. Ułożyła swoje usta w malutkie o, a następnie ponownie zwróciła się do Ukrytej-Rogatej przyjaciółeczki:
-I teraz tak: jak masz rankę, stłuczenie lub oparzenie, to dmuchasz na ranę, aby zmalał ból, prawda? To teraz mając rurkę w buzi -tą ruchomą część- musisz dmuchać do środka siebie. Nazywa się to zassanie. Popatrz.
Tak jak mówiła, przytknęła giętki koniec rurki do ust w kształcie literki "o", i ssała powietrze. Słychać było charakterystyczny dźwięk, świst. Aż obecni ludzie oglądali jak Voi niezrażona publiką demonstruje kompance "technikę picia gorącej czekolady - wersja na sucho".
-Ostatnia rzecz: drugi koniec rurki wkładasz do czekolady i zasysając przez rurkę - pijesz. Musisz pamiętać, aby połykać co jakiś czas zawartość z ust, by czekolada nie wypłynęła. Popatrz się jeszcze raz na mnie i sama spróbuj.
Uśmiechnięta młoda nauczycielka powoli przedstawiła poszczególne etapy picia czekolady ze słomki, by Wróżka mogła samodzielnie spić słodkie łakocie. Kto by pomyślał, że nauczanie tak prostej rzeczy jest nie tylko czasochłonne, ale i takie zabawne! Oby tylko dziewczynka nie zrobiła sobie krzywdy. Wystarczy za głęboko wetknąć rurkę i zakrztuszenie gotowe. Będzie pilnie obserwować koleżankę, by w razie czego jeszcze raz wyjaśnić.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pijalnia czekolady Empty
PisanieTemat: Re: Pijalnia czekolady   Pijalnia czekolady Empty

Powrót do góry Go down
 
Pijalnia czekolady
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów ::   ::    L o k a l e :: Kawiarnie-
Skocz do: