Iskar Piekielny Książe
Posts : 18 Join date : 01/06/2015
| Temat: Iskar Nie Cze 07, 2015 6:10 pm | |
| Godność: Kwestia imienia demona owiana jest dosyć dużą tajemnicą, bowiem nigdy nie afiszował się zbytnio ze swoją obecnością a nawet z istnieniem. Gdy zawierał pakty ze śmiertelnymi, dbał o to, by nie został zapamiętany. Na próżno szukać go w starych księgach czy przekazach, gdyż go po prostu tam nie ma. Jedynie starsze demony i anioły znają jego prawdziwe imię, a brzmi ono Iskar. Na czas życia na ziemi, znany jest jako Howard Zann. Wiek: Nieobliczalny i Nieprzeliczalny. Stworzony przed eonami wraz z innymi Przedwiecznymi i Pierwszymi, gdy czas nie miał jeszcze znaczenia a życie dopiero kształtowało się w Boskich dłoniach. Jednakże dzięki anielskiej urodzie, wciąż wygląda jak młody mężczyzna w sile wieku. Orientacja: Kobiety... Niezależnie od rasy i wieku są dla niego czymś interesującym i milutkim, innymi słowy jest heteroseksualny. I grzeszny. Jednakże wie jak wykorzystać bądź zmanipulować mężczyznę, któremu się podoba, by coś na tym zyskać. Poza tym nigdy nie wiadomo z kim podpiszę kontrakt i czego dana osoba sobie zażyczy. Pochodzenie: Żaden ze starych demonów nie pochodzi z Piekła. Są oni bowiem Upadłymi, tymi którzy zostali strąceni z Nieboskłonu podczas pamiętnego buntu. I choć teraz, żaden szanujący się demon nie jest dumny ze swego pochodzenia, to nie może zmienić faktów i tego co wydarzyło się przed wiekami. Rasa: Niegdyś Anioł, następnie Upadły... dziś Demon. Ranga: Jest wiekowym, silnym demonem, który przez swoje grzeszne czyny i niemałą potęgę otrzymał miano Piekielnego Księcia, jednakże to nie jego jedyny tytuł. Piastuje on także stanowisko Pierwszego Kata Lucyfera, bowiem nawet władca demonów potrzebuje kogoś do ścigania i karania małych, nieposłusznych demoniątek. Mimo to, nie uważa Lucyfera za swojego Pana, wszystkie rozkazy wykonuje z własnej, nieprzymuszonej woli i sprawia wrażenie, jakby w każdej chwili mógł przestać. Moce:* Negacja Świętości - moc będąca swoistą wizytówką Iskara. Dzięki niej może bez problemu wejść na poświęconą ziemię, to też kościoły czy cmentarze mu nie straszne. Również wszelkie symbole religijne nie robią na nim żadnego wrażenia, dlatego też zawsze ma przy sobie kilka krzyży w różnej formie, które może wykorzystać przeciwko nachalnemu wampirowi lub innemu demonowi. W przypadku wody święconej, jedynie jej duże ilości lub długotrwały kontakt mogą go zranić, choć nie tak poważnie jak inne demony. Małe ilości wywołują jedynie dyskomfort. Dodatkową zaletą tej mocy jest możliwość profanacji jakiegoś przedmiotu lub wody święconej, poprzez nasycenie go demoniczną, negatywną energią. * Bariera Mentalna - moc powszechna u wielu demonów i innych nieśmiertelnych, dodatkowo wzmocniona wiekiem i siłą Iskara. Dzięki niej pasywnie broni się przed próbami wtargnięcia do swojego umysłu, manipulacji myślami, emocjami czy wspomnieniami. Ataki są odbijane, blokowane lub całkowicie niwelowane, jednakże częste i silne próby wejścia do jego mózgu, mogą osłabić jego obronę. Podobnie sprawa ma się z wysokimi dźwiękami, które zaburzają koncentrację, co przekłada się na pogorszenie ochrony. Co ważne, może sam świadomie znieść barierę lub osłabić ją w pewnym stopniu. * Przyśpieszenie - ostatnią mocą demona jest jego nadzwyczajna szybkość. Potrafi on przyśpieszyć swe ciało do tego stopnia, że wszystko wokoło zamiera. Lecące ptaki, wystrzelony pocisk czy nawet sam czas, wszystko staje w miejscu. Błędnie można uznać to za teleportację, bowiem wygląda to jakby po prostu znikał i pojawiał się w innym miejscu. To dosyć przydatna umiejętność, bowiem może przyśpieszyć kogoś ze sobą, wystarczy, że będzie go dotykać. Dzięki temu może także stosować swoją ulubioną taktykę walki, zaskoczenie bądź błyskawiczną eksterminacje. Wrodzone zdolności:* Zwiększona sprawność fizyczna - demony są silniejsze od normalnego człowieka, szybsze i mniej podatne na zranienia jak to nieśmiertelni. * Latanie - demony posiadają skórzaste skrzydła jak u nietoperzy. * Dobra orientacja w terenie - demon nie musi przychodzić wielokrotnie w to samo miejsce, aby zapamiętać, co gdzie się znajduje. Coś w rodzaju szóstego zmysłu podpowiada im, w którą uliczkę muszą skręcić, aby nie natrafić na ślepy zaułek. Łatwo znajdują wyjście z plątaniny najróżniejszych korytarzy, jednakże wysokie dźwięki je dekoncentrują sprawiając, że ich dobra orientacja zaczyna trochę nawalać. Umiejętności: Będąc dosyć sędziwym demonem, to oczywiste, że zna różne języki, również te wymarłe. Biegle posługuje się nimi w mowie i piśmie, nabył tą umiejętność na przestrzeni wieków i zawierania licznych kontraktów ze śmiertelnikami. Jako nieśmiertelny wykazuje się także dużą siłą i wytrzymałością, również jego zmysły są na wyższym poziomie niż te ludzkie. Dzięki swym silnym skrzydłom potrafi wykonywać w powietrzu skomplikowane akrobacje lub lecieć niesamowicie szybko, może nawet kogoś nieść na rękach podczas lotu. Same skrzydła są dosyć gibkie, podobnie jak chwytny ogon. Bez problemu może wykorzystać te części ciała w walce czy przy bardziej przyziemnych czynnościach. Przez wieloletnie ćwiczenia wykształcił w sobie bardzo dużą zręczność i refleks, które wykorzystuje głównie w walce. Potrafi walczyć mieczem oraz innymi niebezpiecznymi przedmiotami, jak nóż czy bicz. Niezbyt przepada za bronią palną, lecz wie jak się z nią obejść. Potrafi również dobrze walczyć wręcz i obezwładnić kogoś. Jest także dosyć inteligentny, jednakże przez jego styl bycia, trudno czasem w to uwierzyć. Poza tym, przez swoje długie życie nauczył się wielu przydatnych rzeczy, bądź takich z których pożytku nie ma zupełnie. Broń:* Ostrze Archanioła - wykuty przez anioły, mocny, wiecznie ostry i niezwykle lekki miecz, który pamięta jeszcze Upadek i czasy wojny w niebie. Jego całkowicie czarne ostrze, zdaje się pochłaniać światło a wyryte na nim, bladoniebieskie runy, przedstawiają jakiś archaiczny, niemożliwy do przetłumaczenia, zapomniany język. Miecz jest magicznie zapieczętowany, to też Iskar nie może korzystać z pełni jego możliwości, prócz niezwykłej ostrości i wytrzymałości. Artefakt bardzo cenny dla aniołów, które z chęcią by go odzyskały. * Poza główną bronią, posiada także sporo innych, ostrych przedmiotów i broni palnej, ukrytej w domu. Wygląd: Iskar jest wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną o krótkich, czarnych włosach, farbowanych na ciemnoniebieski kolor. Ciało ma wyrzeźbione, lecz nie należy do kategorii mięśniak, bowiem muskuły nie odstraszają swą wielkością ani wyglądem. Po prostu są miłe dla oka i świadczą o sprawności i sile fizycznej Isa. Co ciekawe, spoglądając na jego twarz, można łatwo pomylić go z krwiopijcą bądź elfem, wszystko przez jego długie, szpiczaste uszy oraz ostre, podobne wampirzym, kły. Charakterystyczne są też jego jasnoniebieskie oczy o pionowych, wąskich źrenicach. W kwestii ubioru można rzec wiele, w jego szafie znajdują się eleganckie aczkolwiek wygodne, nie krępujące ruchów, ciuchy. Koszule, kamizelki, płaszcze oraz różne dodatki, wszystkie w czerni i licznych odcieniach niebieskiego. Demon nosi także odrobinę biżuterii; średniej wielkości, wykonany ze srebra kolczyk oraz srebrny naszyjnik, oba, o ironio, w kształcie krzyża. W swej demonicznej postaci posiada mocne, czarne skrzydła, poznaczone siecią sinoniebieskich naczynek i żył na szaro-bladej błonie. Są one wyjątkowo mocne i gibkie, dzięki czemu mogą służyć nie tylko do latania a i innych, zarówno bojowych jak i nie, czynności. Inną, demoniczną manifestacją, jest jego długi, dochodzący niemalże do dwóch metrów, zakończony kolcem i małym kostnym pancerzem, ogon. Jest on dosyć chwytny i silny, przez co może pełnić rolę trzeciej kończyny. Podobny jest jego język, nienaturalnie długi i jakby gadzi. Ponadto jego paznokcie zmieniają się w szpony a zęby nabierają ostrości. Ostatnim, piekielnym elementem, jego wizerunku są rogi, grube i twarde kostne narośle, wyrastające znad czoła i wygięte do tyłu. Oczywistym jest, że może ukryć swoje skrzydła czy ogon a dla śmiertelników bez Wzroku wygląda jak zwyczajny człowiek. Charakter: Główną cechą charakteru Iskara jest lenistwo. Najchętniej by siedział, nic nie robił i jadł niezdrowe ziemskie jedzenie, przegryzając co jakiś czas jakąś smaczną, nieskalaną duszą. Niestety, nie może sobie pozwolić na spokojną wegetacje, ponieważ skończyło by się to szybkim spadnięciem na niższe stopnie w piekielnej hierarchii. A na to nie mógłby sobie pozwolić, bowiem jedną z rzeczy, których nie cierpi najbardziej, są własnie słabe istoty chcące mu rozkazywać. Trudno także określić maksymalny poziom jego siły, gdyż rzadko walczy na poważnie czy wykorzystując swą pełną potęgę, która mimo wszystko nie może być mała skoro jest jednym z Piekielnych Książąt. Został wybrany przez Lucfera na Pierwszego Kata, jednak podchodzi do swoich obowiązków w dosyć ambiwalentny sposób. Z jednej strony cieszy się z posłuchu i stanowiska, lecz z drugiej irytuje go ściganie i karanie demonów, które jakoś zawiniły. Uważa to za stratę czasu. Na codzień jest dosyć beztroski i niezbyt konfliktowy, nawet wtedy gdy ktoś przejawia w jego stosunku jawną wrogość czy niechęć. Na pewno nie jest typowym, mrocznym i złym demonem, który tylko czyha by pożreć czyjąś duszę ale na pewno nie jest też miłą i dobroduszną istotą. Być może zostało w nim coś z anioła, którym dawniej był, lecz trudno to określić. Historia:*** - Spoiler:
Stał pośrodku jaskini, której ściany poznaczone były krwią i resztkami zabitych przed chwilą ludzi. Rozejrzał się wokoło, szturchnął nogą kilka trucheł i otarł krew z twarzy. Nie było już nikogo, kogo powinien się pozbyć więc ruszył z wolna do wyjścia. Często zadawał sobie pytanie, dlaczego ludzie byli tacy tępi? Oddać dusze demonowi za możliwość zemsty na bandytach, którzy zabili mu rodzinę. To pewne, że Lucyfer zadba o to, by ich dusze były dręczone razem ze sobą. - Skończy... - zaczął wychodząc z jaskini i błyskawicznie dobył miecza, parując nagły cios swojego kontrahenta. Kolejny, który chciał się wymigać od zapłaty. Zupełnie jak ten, który chciał zostać wielkim wojownikiem i zażyczył sobie by nauczyć go DOKŁADNIE wszystkiego, co demon sam umiał. Lekcji latania nie ukończył. - ...łem. - odbił cios człowieka i wykonał szerokie cięcie z pół obrotu tnąc jego szyję. Nie musiał go nawet dobijać, krew błyskawicznie wypływała z rany i po chwili życie uleciało z jego ciała. Iskar westchnął patrząc na martwe już ciało. Musiał znaleźć jakiś sposób na spokojniejsze życie, bo ta ciągła walka z wolna zaczynała go nużyć. Ale cóż miał robić innego, gdy ludzka cywilizacja dopiero zaczynała się kształtować? Może tak za dwa tysiące lat... *** - Moja firma prosperuje! Wszystko dzięki tobie! - krzyknął starszy mężczyzna przytulając Iskara, który był wyraźnie znudzony. Nigdy nie pociągała go praca z ludźmi, wolał innych nieśmiertelnych, a nawet, o zgrozo, anioły. Ludzie są tacy... - ...nudni. - mruknął pod nosem, lecz człowiek nawet tego nie zauważył. Był zbyt radosny po ostatnim biznesie i mało co do niego docierało. Iskar przebywał z nim już prawie dwa lata i miał go serdecznie dość, jednakże musiał być cierpliwy. Za swoją pomoc miał bowiem otrzymać nie tylko duszę, ale i dosyć sporą zapłatę w ziemskiej walucie. Miało go to ustawić na dobrych, kilkanaście lat życia na ziemi. Kilkanaście leniwych lat. Zwłaszcza, że nie był to pierwszy mężczyzna, któremu pomógł zdobyć majątek, jednocześnie odbijając sobie całkiem spory procent. - Możesz zająć się teraz sobą, mam spotkanie z kilkoma inwestorami. - Inwestor. Ostatnimi laty słowo klucz dla Iskara, oznaczało to bowiem, że przybyli kolejni chciwi ludzie, którzy chcieliby mieć jeszcze więcej, za tak marną cenę jak dusza. Iskar spojrzał za wychodzącym kontrahentem po czym przeniósł wzrok na zegar wiszący na ścianie. - Zapomniał, że dziś mija termin. - uśmiechnął się lekko pod nosem na myśl tego co zaraz nastąpi. - Trzy... dwa... jeden... - wyliczył a gdy skończyło się odliczanie, jego kontrahent zasłabł i złapał się za serce, powoli umierając gdy jego dusza była wciągana do piekła. Iskarowi pasowało takie życie, było dużo bardziej wygodne od tego, które prowadził wcześniej. Liczne walki i zagrożenia... a teraz? Pieniądze i luksus. Uśmiechnął się szeroko pod nosem rozkładając swe błoniaste skrzydła, by po chwili wylecieć w mrok. *** Kolejny leniwy dzień minął Iskarowi na totalnej bezproduktywności. Żadnych obowiązków, żadnych narzekań od podwładnych, krystaliczny porządek i spokój. Cóż, porządek to pojęcie względne, bowiem leżał nagi w swoim łóżku w apartamencie i oglądał brazylijski serial, typowy wyciskacz łez, dla podstarzałych gospodyń domowych. Wraz z nim leżały częściowo otwarte opakowania po ciastkach, żelkach, batonach i innych przesłodzonych rzeczach. Wprawny obserwator mógłby dostrzec w tej kupie plastiku i napoczętego jedzenia kilka pustych butelek po tanim winie. - Nie! To zły bliźniak Alferdo! Consuelo nie wychodź za niego! - krzyknął w finałowej scenie odcinka rzucając snickersem w ekran. Nadtopiona czekolada przykleiła się do szkła i zaczęła powoli spływać zostawiając za sobą brązową smugę. - Cholera, to był mój ostatni baton... - smutno zauważył, lecz na pewno nie miał zamiaru po niego wstawać. Owinął tylko ogon wokół pilota i zaczął skakać po kanałach aż znalazł coś, co przykuło jego uwagę. Od dłuższej chwili czuł lekki ból i szum w głowie, lecz ignorował to, uważał, że to skutek wypitego wina i znudzenia. Niestety mylił się. Bariera mentalna i alkohol sprawiły, że kontakt telepatyczny był z nim znacznie utrudniony. Nagły silny wstrząs poruszył jego łóżkiem, które runęło wraz z Iskarem w mroczny portal do samego piekła, który zniknął równie szybko, jak się pojawił. *** Drewniane łoże uderzyło o skalistą powierzchnię rozsypując się na kawałki. Po chwili z jego szczątek wygramolił się Iskar i chwiejnie wstał. - Grr... - zagrzmiał donośny głos - Gdy cię przywołuje, masz się stawiać od razu. Rozumiesz? - dodał po chwili wyraźnie niezadowolony, na co Iskar tylko się otrzepał z resztek łóżka i sięgnął po ciastko. - Nie słyszałem. - odpowiedział Lucyferowi bez cienia strachu żując swój posiłek. Oblicze Pana Demonów wyraźnie spochmurniało na te słowa a w jego oczach można było dojrzeć iskrę wściekłości. - I ubierz się, gdy ze mną rozmawiasz albo wrzucę cię do dołu z głodującymi inkubami. - rzucił Lucyfer poważnie, co wyraźnie podziałało na Iskara, bo rzucił posiłek na ziemię i chwycił prześcieradło, którym szybko się opasał. Doskonale pamiętał ostatnią karę. Głodujące inkuby są przerażające... - A więc czego ode mnie oczekujesz, Panie? - spytał, robiąc teatralny ukłon, efektem czego jego prowizoryczny ubiór opadł na ziemię. Podirytowany Lucyfer pstryknął palcami a w oddali dało się słyszeć bardzo głośny jazgot i erotyczny jęk. Iskar pobladł i podciągnął szybko prześcieradło. - Mam dla ciebie zadanie. - zaczął już spokojniej Władca Demonów - Będzie dla ciebie odpowiednie, skoro tak sobie upodobałeś życie na ziemi. - Is spojrzał pytająco. Co prawda niezbyt przepadał za obowiązkami, lecz musiało być to coś naprawdę ciekawego, skoro Lucyfer wzywał go osobiście. Poprawił więc okrycie i słuchał. - Moloch, ostatni kat, zaniedbał swoje obowiązki, więc musiałem zdjąć go ze stanowiska... które powierzam teraz tobie. Jesteś jednym z najlepiej walczących demonów, więc nadasz się doskonale. - powiedział z niesamowicie wrednym uśmiechem malującym się na twarzy po czym wstał z tronu i zbliżył się do rozmówcy. - Miłej pracy. - pchnął Iskara w pierś, błyskawicznie wyrzucając go z piekła, wprost do jego domu na ziemi. - No pięknie... - mruknął leżąc na podłodze z rozłożonymi rękoma, zupełnie jakby mieli go zaraz ukrzyżować. Czuł się zresztą podobnie.
*** Inne:* Bardzo leniwy, do tego stopnia, że czasami nie chce mu się nawet ubierać. * Jego ulubione zajęcia to: leżenie, spanie, jedzenie i oglądanie seriali. * Posiada dosyć spory apartament, w którym spędza większość wolnego czasu na "nic nie robieniu". * Jest właścicielem kilku dużych firm, dzięki czemu nie musi się martwić o ziemskie pieniądze. Inne konta: Brak. nieposkromiony | |
|