Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Xio

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Xio
Indywidualista
Xio


Posts : 20
Join date : 02/05/2015

Xio          Empty
PisanieTemat: Xio    Xio          EmptyNie Maj 03, 2015 11:02 am

Godność: Xio, nazwiska nie posiada.

Wiek: 20 lat, wygląda jak dziecko w wieku 7 lat. Powód zawarty w historii.

Orientacja: Heteroseksualny.

Pochodzenie: Grenlandia, klan Białych Lisów z Dalekiej Północy.

Rasa: Zmiennokształtny.

* Zwierzęca forma: Biały Lis.

Ranga: Indywidualista.

Moc:
1. Władanie żywiołem lodu – korzenie tej techniki pochodzą jeszcze z jego rodzinnych stron, gdzie lód nie był mu obcy. Zdołał nie tylko przyzwyczaić się do grubo minusowych temperatur, ale także przyswoić mróz i chłód na swoją korzyść. Przybiera wiele form: ochłodzenie otoczenia, tworzenie sopli lodu, śnieżyca, gołoledź, bryły lodowe, a nawet ciskanie zamrożonymi kulami lodu w przeciwnika. Intensywność mocy jest tak duża, że potrafi nią właściciel wysadzić stalowe pręty, skruszyć mur, ale przede wszystkim służy do utrzymania temperatury własnego ciała w okolicach +5 do -5 stopni Celcjusza.
2. Telekineza – umiejętność zarówno defensywna jak i ofensywna. Dzięki unoszonym przedmiotom może zasłonić swoje ciało przed atakiem bezpośrednim, a także miotać nimi w razie zaczepki. Samą myślą zdolny jest do wielu zniszczeń, co jednak ma swoje granice. Im większe rzeczy przenosi (w tym rywali), tym dłużej musi odpocząć niż przy małych obiektach. Czasem używa telekinezy, by czegoś dosięgnąć ze względu na swoje małe rozmiary ciała.
3. Zamrożenie – zdolność ta silnie jest związana z władaniem lodem, która polegała na chwilowym unieruchomieniu ofiary. Przejmujący chłód tak mocno daje się we znaki, że nawet blokuje przez krótki moment umiejętności powiązane z umysłem. Zamrożenie pobiera bardzo dużo energii, toteż używa jej w ostateczności, jeśli chodzi o żywą istotę. Jest to więc forma techniki defensywnej, aby uchronić się przed atakiem agresywnego osobnika. W tym czasie posiadacz Zamrożenia może zbiec z miejsca zdarzenia, aczkolwiek najlepsi tropiciele mogą po odtajaniu kontynuować pościg.  
4. Zdolności wrodzone: Zwierzęca sprawność, szybka regeneracja, zamiana w zwierzę.

Umiejętności:
- Bieganie, skakanie, skradanie, wspinanie po stromych zboczach. Atleta jakich mało, gdyż wiele czasu poświęca na doskonalenie swojego niewielkiego ciałka i kondycji.
- Walka wręcz przy pomocy ostrych pazurów nie sprawia mu problemu. Szkoli się w każdej wolnej chwili, żeby nie wypaść z wprawy.
- Tropi z dokładnością do jednego metra. Żaden gryzoń czy pokarm nie umknie mu na dłuższą metę.
- Dzięki genom podobnych do psich potrafi szczekać, wyć, warczeć, drapać się za uchem stopą i merdać ogonem.

Broń: Nie ma, prócz zwierzęcych atrybutów podczas przemiany.

Wygląd:
Jak na kogoś w jego wieku stanowczo wyróżnia się wzrostem, bo sięga zaledwie połowy ud przeciętnego nastolatka. Dziecięca buźka i postura ujmują sporo lat, aczkolwiek w dużych, migdałowych oczach kryje się doświadczenie życiowe. Fioletowe tęczówki zajmują znaczną część oczodołu, zadraśnięte jedynie wąskimi, czarnymi źrenicami. Nad głową sterczą najczęściej białe lisie uszy, które potrafią obracać się w wielu kierunkach, zupełnie jak u psa. Maskują się w ulizanych, prostych posrebrzanych włosach sięgających do brody. Ponieważ Xio dba o zdrowie i kondycję, ma wyraźnie zaznaczone mięśnie, lecz nie są przesadnie wyeksponowane. Blady odcień skóry upodabnia go do Wampira, lecz rzadko który Czystokrwisty może pochwalić się tak ostrymi, długimi pazurami jak młodzieniec – u rąk i u stóp. Nosi lekkie szaty, nierzucające się w oczy. Chodzi boso, tylko od czasu do czasu bandażuje je, aby uchronić się poparzeniami od rozgrzanej ziemi. W tyle widnieje lisi ogon, puszysty i zadbany. Ogólnie Xio dba o swoją czystość, przy tym stara się nikomu nie pokazywać licznych blizn i siniaków.
Będąc w zwierzęcej postaci nie wyróżnia się niczym od zwykłego, białego lisa. Może jedynie rzucać się w oczy ze względu na to, iż nie widuje się takich zwierząt w Anglii. Ma puszyste, zadbane, lśniące futerko i fioletowe oczy z wąskimi źrenicami. Wielkością nie przerasta dorosłego kota, ze względu na to, że czar wstrzymujący starzenie się organizmu nie pozwala na osiągnięcie dojrzałej formy.

Charakter:
Rzadko się śmieje, bo często widzi w tym zachowaniu innych atak na jego osobę. Nie zna się na dowcipach, przez co bierze niemal wszystko dosłownie. Bardzo łatwo łapie fochy, chociaż z reguły i tak jest milczącym osobnikiem. Bywa słodki, zwłaszcza w połączeniu z dziecięcą aparycją, lecz nie lubi być lekceważony. Umie pogodzić się z przegraną, wtedy jednak następnym razem stara się być górą, doskonali się. Mści się, kiedy ktoś zrobi z niego idiotę lub upokorzy go w oczywisty sposób. Nie za bardzo lubi przebywać w grupie, gdyż ma uraz psychiczny. Nie za bardzo zna się na nowinkach technicznych, ale dzięki chłonnemu umysłowi jest zdolny do szybkiego uczenia się nowych rzeczy. Przeszkodą w udzieleniu mu pomocy może być upartość. Nierzadko widuje się malca siedzącego w sacrum starającego się wyciszyć agresywne zachowanie.

Historia:
Mieszkanie na zamarzniętym kawałku lądu nie należało do najprostszych, nawet jeśli było się Zmiennokształtnym. Cała jego rodzina chodziła na polowania, najczęściej podkradając jajka wędrownym ptakom, a kiedy urodzaj się kończył – szukała pozostałości po posiłkach niedźwiedzi polarnych. Jak tylko któryś z rodziców coś przyniósł do nory, zaczynała się batalia o każdy kęs. Xio był najmłodszym białym lisem w miocie i musiał sporo nagimnastykować się, by wyrwać coś dla siebie. Starsze rodzeństwo nie ustępowało, bo mimo ogromnej miłości w rodzinie każda kaloria miała znaczenie w przetrwaniu. Rywalizacja pokazywała też, które z dzieci posiadało najmocniejsze geny albo sprytu. Jako że rodzice nie byli w stanie wykarmić całego potomstwa, z góry zakładano, że trzeba poświęcić jedno z nich dla dobra klanu. Oczywiście nie wytypowali konkretnego osobnika, lecz jako najmniejszy Xio miał najmniejsze szanse przeżycia jednej z najsroższych zim na Grenlandii. Rodzice naprawdę dwoili się i troili, by wykarmić wszystkich – to było za mało. Ojciec nie mógł znieść dłużej rozterek żony, dlatego też kiedy szczenięta spały, zabrał jedno z nich, to najlżejsze, by podczas dalekiej drogi nie zużyć zbyt dużo energii. Miał przecież do wykarmienia resztę rodziny. Padło na naszego bohatera, zupełnie nieświadomy co go czekało, spał cały czas smacznie w pysku ojca, aby zbierać siły na nowy dzień.
Wędrówka trwała pół nocy, aż dotarł do innego klanu białych lisów. Tam też nie chciano przyjąć nowego członka do rodziny, mimo iż mieli tylko jedno własne szczenię do wychowania. Głód zaglądał do każdej jamy, aż samiec z dzieckiem zdecydował się na najbardziej ryzykowny krok – podrzucił lisie szczenię pod wioskę ludzi i uciekł gdzieś w ciemnościach. Xio ocknął się ze snu słysząc ludzką mowę w igloo, akurat tutejszy znachor i szaman odprawiał modły do bóstw morza o dobrobyt ryb i ich udane połowy. Lisek intuicyjnie milczał i kulił się za zaspą śnieżną, lecz szaman wioski poprzez modlitwy dowiedział się o zwierzęcym intruzie, którego wnet zabrał do swojego domostwa. Biedak nie mógł się wywinąć, od razu został spętany sznurkiem za szyję i przywiązany siłą do igloo pierwszego właściciela, z jakim miał styczność. Nie karmił go źle, traktował bardziej jak psa niżeli szkodnika do wytępienia, a z powodu własnego kaprysu i mocy, którymi dysponował (a i owszem, trafił na Nieśmiertelnego Czarownika), biały lis nigdy nie zestarzeje się – będzie zawsze wyglądać jak szczenię. Niestety los odwrócił się od niego, kiedy ten sam szaman odkrył prawdę o Xio – nie tylko był zwierzęciem, lecz istotą Zmiennokształtną. Widział w uroczym chłopcu formę zysku, dlatego później wędrował z rąk do rąk, coraz bardziej agresywny wobec otoczenia, ale i coraz bardziej zamknięty w sobie. Ha, podobno nawet był podarunkiem dla samego Belzebuba, który jednak lubował się w insektach, a nie kudłatych zwierzątkach, toteż został wymieniony na inny przedmiot trafiony w gust obdarowanego. Tak, jego życie było teraz porównywane z dobrami materialnymi, często przy tych transakcjach upojony alkoholem czy narkotykami, by nie być wrogo nastawiony wobec kolejnych kupców. Czasami w ciągu roku zmieniał aż dwudziestokrotnie właściciela, a czasami ktoś sobie przypominał o takim zniewolonym Zmiennokształtnym z dziecięcą aparycją. Bity, poniżany, niewolony, skuwany w kajdany czy obroże miał tylko cieszyć oko, albo atrakcją do głaskania po mięciutkim futerku. Na szczęście nie trafił na żadnego pedofila czy zoofila, nie mniej jednak do luksusów była daleka droga.
Ostatnim właścicielem, po ogłoszeniu dekretu o tym, że przetrzymywanie w niewoli Nieśmiertelnych bez podstaw jest surowo zabronione i grozi nawet pozbawieniem życia, był cyrk z Londynu. Podupadający cyrk, który potrzebował od zaraz atrakcji. Nie posiadał wysokiego budżetu, więc Xio mógł być dla nich zbawieniem. Prezentowali go przed publicznością zarówno jako białego lisa, ale i jako chłopca z lisimi atrybutami. Jak zwykle starał się oporować, wszak zabronione było pokazywanie swojej odmienności przed Niewtajemniczonymi. Nawet bat nad głową, kopanie po żebrach, odbieranie racji żywnościowych, zamykanie w klatce, upodlenie i znęcanie się psychiczne czasami nie wystarczał, by złamać opór Białowłosego. Już tyle lat, sam dokładnie nie wiedział ile, był więziony, że uodpornił się na wiele środków przymusu. Dopiero hipnoza jednego z treserów i coraz to bardziej wymyślne psychotropy przynosiły pożądany skutek. Pewnego razu ktoś życzliwy doniósł odpowiedniej organizacji o niezwykłym dziecku więzionym przez cyrkowców, lecz było już za późno. Xio cierpliwie czekał na sposobność ucieczki, i doczekał się. Stażysta nie podał pożądanej dawki leków uspokajających, a zgromadzone zapasy energii wystarczyły, by zamrozić „opiekuna”, skuć lodem grube ogniwa łańcucha łączącego klatkę z obrożą na jego szyi i wysadzić je wraz z prętem od klatki. Nareszcie, po wielu latach niewoli, zdołał uciec w las, w którym zaszył się skołowany i zdezorientowany. Z mózgu miał sieczkę, ciało wyniszczone i wychudzone, ale duch i instynkt wielki. Nie po to wydostał się z więzienia, by umrzeć. Będzie walczyć o każdy kęs pokarmu, nawet jeśli znów będzie musiał się narażać.
Nie miał przecież nikogo, komu mógłby zaufać.

Inne:
- Uwielbia słodycze, ale nie może jeść ich za dużo, bo robi się nadpobudliwy.
- Nie lubi jak ktoś tarmosi go za uszy lub ciągnie za ogon.
- Najczęściej wybiera chłodniejsze zakamarki, aby nie musieć nadwyrężać swoich mocy do utrzymania odpowiedniej temperatury ciała.
- Może nagle zasnąć w dowolnej pozycji, w dowolnej chwili i w dowolnym miejscu.

Inne konta: Eto, Ryu.


Ostatnio zmieniony przez Xio dnia Sro Maj 13, 2015 9:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Essian
Cherubin
Essian


Posts : 144
Join date : 13/04/2015

Xio          Empty
PisanieTemat: Re: Xio    Xio          EmptyPon Maj 04, 2015 1:36 pm

Akcept
Powrót do góry Go down
 
Xio
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Nieśmiertelni ~ Kolebka Upadłych Aniołów ::   ::    K a r t y   P o s t a c i :: Karty akceptowane-
Skocz do: